Na brzebu czuæ by³o jeszcze ch³ód poranka..Zza horyzontu wy³anialy sie pirwsze promienie sloñca o¶wietlaj±c twarz æwiczacego na brzegu m³odzieñca..Jego twarz by³a skubiona na miecu który trzyma³ w rêce na wysokoci swoich oczu ostrzem skierowanym ku pó³nocy..Jego twarz by³a czerwona od wschodz±cego sloñca a w jego ciemnoniebieskich oczach odbija³o siê dzier¿one ostrze...:"Skupienie..Równowaga..Cel!" Wykrzykn±l ch³opak i szybki mruchem zci±³ rosn±ce na przeciw drzewo które teraz z hukiem uderzy³o o ziemiê:" Rzemios³o.." m³odzieniec pog³adzi³ ostrze rêk± niczym swój najdro¿szy skarb poczym schowa³ je do wisz±cej u pasa pochwy:"Czekaj a¿ najdejdzie chwila.." Wyszepta³ poczym zwróci³ twarz ku wschodzacemu sloñcu..
Offline
Za nim s³ychaæ by³o ciche oklaski. - Brawo... - powiedzia³ starszawy mê¿czyna, który na g³owie mia³ ju¿ kilka siwych w³osów. - Jednym ciêciem powaliæ ogromny d±b...? Jestem pod wra¿eniem, m³odzieñcze...
Offline
Zdezorientowany Kushi odwróci³ siê w stronê mê¿czyzny poczym patrzac na niego z dum± uk³oni³ siê lekko:" Dziêkujê.." Wyszepta³ po chwili g³adz±c rêkoje¶æ katany:" Nie wiem co bym bez niej zrobi³...Co pan robi o tej porze..Nad jeziorem?" Zapyta³ m³odzieniec..Koniecznie chcia³ wiedzieæ jak d³ugo starszy mê¿czyzna go obserwowa³...
Offline
Starzec za¶mia³ siê chwilê, po czym odpar³ wskazuj±c na wêdkê, któr± niós³ przywi±zan± na plecach. - Idê ³owiæ ryby... Mo¿na je potem sprzedaæ na targu ¶miertelnikom... Mo¿e chcesz spróbowaæ?
Offline
-Rozumiem. - powiedzial stary, usmiechajac sie. - Trenuj i stan sie silny... Tacy mlodzi chlopcy sa przyszloscia dla naszego klanu. - Mowiac to, skierowal sie nad jezioro, rozkladajac sie przy brzegu.
Offline
Kushi uk³oni³ siê w podziêkowaniu poczym skupi³ swój miecz na na pobliskim dêbie:"Kai!" Krzykn±³ poczym jednym ruchem przeci±l drzewo na dwie po³owy..:"Wyruszê do Karady szukaæ pracy..Chêtnie popracuje trochê jako p³atny zabójca w¶ród ludzi wtedy poznam ich s³abe strony..." Pomy¶la³ poczym zwróci³ siê do rybaka:"Ja ju¿ sobie pójdê..Proszê mi ¿yczyæ powodzenia!" Powiedzia³ poczym odszed³ spokojnym krokiem w stronê masta Shii...
Offline